Jak zbudować sceniczna rolę? Po co aktorowi potrzeba kostiumu? Ile trzeba się napracować, by mówić z nienaganną dykcją. I czy wreszcie, w teatrze można używać mikrofonu. O tym właśnie rozmawiały dzieci, które po zakończeniu Feniksowego przedstawienia spotkały się z instruktorami teatralnymi.

Nim to nastąpiło, oglądały spektakl przygotowany przez młodych aktorów z grupy teatralnej „Powsinogi” z Kozarzewa. Zaprezentowali oni spektakl adresowany do rówieśników (czyli uczniów szkół podstawowych) pod tytułem „Wyczaruję Niebo i Ziemię”. Scenariusz tej sztuki został skompilowany na podstawie kilku opowiadań. – Zachęcam was, byście sięgali po książki, czytali – mówiła do młodych widzów Maria Witczak, instruktor teatralna klasy „S”, która od lat współpracuje z amatorskimi grupami teatralnymi z naszego regionu, wspomagając młodych twórców i ich instruktorów w działaniach, a nierzadko pierwszych krokach, które stawiają na scenicznych deskach. Reżyserskich i scenariuszowych konsultacji zasięgnęła również u niej instruktorka „Powsinóg” – Danuta Szymczak, z wykształcenia matematyczka. Zakochana w teatrze.

Sztuka, jaką przedstawili jej podopieczni opowiadała o… Tu padały z widowni różne odpowiedzi. O tym, że nie warto kłamać. Że brzydko jest kraść. Że można odkrywać lądy i galaktyki, nauczyć się z niej geografii. Tekst, który zaadaptowali na scenę młodzi twórcy opowiadał o czymś jeszcze – o tym jak ważna jest wyobraźnia, zabawa, przyjaźń, wspólnota, etc.

Bohaterem widowiska jest Karol, chłopiec, który odrobił już lekcje i swobodnie może wykorzystać swój wolny czas. Postanawia stworzyć Niebo, Ziemię, Gwiazdy, Słońce, Księżyc i Jutrzenkę. Z chaosu powstaje świat. Zamieszania w tej świetnie działającej machinie dokonuje pewna Świnka, która chce zapalić gwiazdę polarną, ale potem się rozmyśla i zjada ją. Aby przywrócić ład na świecie (statki, które prowadziła błądzą po morzach i oceanach), Jutrzenka musi nakłonić Świnkę, by oddała najważniejszą z gwiazd. Jak się okazuje, mała Świnka chce być tylko równie ważna i tak samo akceptowana jak wszyscy, co w końcu się udaje.

Tym razem na Scenie Amatora Teatru „Feniks” w Konińskim Domu Kultury grupa teatralna pokazała tylko jedno przedstawienie. Warsztatowe omówienia i ćwiczenia rozciągnęły się zatem w czasie. Młoda publiczność miała więc okazję poćwiczyć najważniejszą z aktorskich sztuk – czyli dykcję. Zadania, które przedstawiła im instruktor teatralna, Elżbieta Gierasimow-Zakowany, wywołały sporo radości. Dziubki, ryjki, poruszanie żuchwą we wszystkie strony świata były atrakcją warsztatu. Trudno było też powiedzieć: „Cesarz czesze cesarzową” – rozciągając samogłoski, szepcząc, etc. Za tę konkurencję były nagrody – upominki ufundowane przez Koniński Dom Kultury. Młoda publiczność, aktywna i chętna do współpracy z instruktorkami nauczyła się też na przykładzie kostiumu, jak buduje się sceniczną postać. Jeśli tematem jest wiosna, wiadomo – kostium nie może być czarny albo szary. A czym jest etiuda teatralna? Czymś bez słów? Jak pantomima? Nieee. To wybrana scena dramatu.

Uczniowie szkół podstawowych nr 3 i 9 w Koninie zostali wywołani do przysłowiowej tablicy. W kostiumach symbolizujących rozkwitającą wiosnę mieli za zadanie pokazać na scenie emocje z nią związane i z tego również wywiązali się wspaniale. Ostatnia z etiud – ukazała widzom jak postaci otulone czarnymi i białymi szalami walczą ze smutkiem głównego bohatera, chłopca, który nie może chodzić. Do tej sceny użyta została pacynka, która tak jak młody, początkujący aktor siedziała na krześle ze zwieszoną głową.

Wszyscy uczniowie, którzy wystąpili w scenkach zainicjowanych przez Marię Witczak i Elżbietę Gierasimow-Zakowany otrzymali drobne nagrody od KDK. Spotkanie w ramach Sceny Amatora Teatru „Feniks” odbyło się 24 marca br. Na kolejne zapraszamy w Dzień Matki. Będzie ono ostatnim w tym sezonie teatralny, tak więc z „Feniksem” spotkamy się dopiero we wrześniu.


Fot. Marcin Oliński

REKLAMA:

Relacje

Zapowiedzi

Partnerzy KDK