Józef Magistracki ma w zwyczaju organizowanie raz w roku, w ogrodzie, rodzinnego biesiadowania. Po raz dziesiąty ogród został urządzony… na scenie Konińskiego Domu Kultury. Między dzieci, ciotki, kuzynów oraz kuzynów kuzynów, szwagierki i stryjeczne ciotki ze strony babki wplątali się Magistrackiego koledzy z wojska. Okazało się, że wszyscy się dobrze znali…

To było spotkanie niezwykłe, bowiem przez scenę KDK przewinęły się osoby powszechnie w Koninie znane z pracy w samorządzie, instytucjach miasta i powiatu konińskiego, prezesi, dyrektorzy, dziennikarze. Każda z nich, hołdując zasadzie znakomicie wyrażonej przez Jerzego Stuhra: „śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej”, wzięli udział w 10. Koncercie Charytatywnym „Chodź pomaluj mój świat”. Celem było wsparcie działalności Hospicjum im. Jana Pawła II w Koninie. Przypomnijmy, że wszystkie koncerty z tego cyklu służyły wspieraniu organizacji pozarządowych i instytucji zajmujących się osobami niepełnosprawnymi i potrzebującymi pomocy. Dzięki wielu firmom, ich właścicielom i kierownikom, ludziom dobrego serca udało się zebrać w sumie ponad 150 tys. zł. Dodajmy, że organizatorką i scenarzystką koncertów od 10 lat była Elżbieta Miętkiewska-Markiewicz, od 4 lat dyrektor KDK.

Zaczęło się od zgrzytu: Miro chciał wlepić mandat Johnowi („Jaśku, to ty?”), kumplowi z wojska. Pozostało na „chciał”, bowiem okazało się, że obydwaj dostali od Magistrackiego zaproszenie na biesiadę.

Magistracki: A co u Was słychać, co robiliście przez te wszystkie lata?
Miro: Ja, jak widzisz, strzegłem prawa…
Magistracki: … to pewnie sprawiedliwości też. A ty John?
John czyli Jaśku: A ja w Chicago strzegłem swojego konta w banku…

Dialogi, słowne skrzyżowania szabli bez złośliwości i zacietrzewienia, przeplatane były muzyką i piosenką. „Te opolskie dziołchy” przypadły do gustu kuzynowi Magistrackiego ze strony ciotecznej babki. Do „laseczka” szły, jak to „dzieweczki”, dwie kuzynki, córce zaś imponowały „orkiestry dęte”, w których „niby nic, zwyczajne "pa pa pa"”, a „jest (…) jakaś siła”.

Co na to wszystko Magistracki? Cóż, same problemy. Córka, „skaranie boskie (…) ubzdurała sobie, że będzie inwestować w kulturę, robiąc przekop z KDK do Miejskiej Biblioteki Publicznej”, ale – mówił Magistracki – „to moje geny, krew wypijemy, a dziurki nie zrobimy. Córcia to nawet przy okazji potrafi grupę krwi określić”. Syn z kolei „ma pasje: lubi szybkie samochody, długonogie blondynki (…) czas spędza grając w golfa i brydża. Ostatnio mamie poskarżył się, że obiecałem mu jacht pełnomorski a dostał tramwaj wodny”. Żona zaś, „kobieta cnót wszelkich pełna”, jest „zapracowaną, działaczką społeczną, nieustająco mogącą mówić o zawartości cukru w cukrze”.

Jak żyć, chciałoby się zawołać, jak żyć!

Na szczęście dla Magistrackiego kuzynce żony „serduszko puka w rytmie cha cha”, bliźniaczkom syna „strumyk płynie z wolna”, ale już syn ciotecznej siostry ze strony ojca Magistrackiego ma problemy: marzy mu się już „do cywila” (może dlatego, że aż trzy panny na scenie, to znaczy w ogrodzie, „z kamieniem w ręku, z dzieckiem na ręku, na rezerwistę czekały”). Dystans do rzeczywistości jak zawsze, „baju baj baju baj”, trzymała druga kuzynka żony, co to „kino, drinki z palemką i dźwięki flamenco” uwielbia. Tyle że już szwagier z pierwszego małżeństwa ciotki tylko „przez twe oczy zielone” i „przez twe oczy zielone”…

Z rodziną zawsze jest trudno. Gdy jedno deklaruje „Niech żyje wolność”, drugie woła „Daj mi tę noc”. Gdy jeden wzdycha do „Wymarzonej”, wymarzona właśnie udała się „W siną dal”. Na szczęście, jak twierdził Magistracki, jest „zupełnie młode, rezolutne pokolenie, (…) które chce korzystać z dobrych wzorców”. Czyżby chodziło o „wiła wianki i rzucała je do falującej wody”, a „nie minęło już więcej ,niż 9 miesięcy”…

À propos niespodzianki – do Magistrackiego wpadł też Zespół z Czikago „NoVicki”. Mocna kilkunastoosobowa grupa, kowbojskie kapelusze, łowickie (chyba) wianki, koszule w kratę i zdumienie: „jaki ten KDK piękny, jak Metropolitan Opera”. Nawet Magistracki był występem zespołu zdumiony. A jego córka? Do tego akordeony, fortepian, zespół taneczny… „klaskamy, klaskamy i rym cym cym i hop sa sa, idziemy przez życie w podskokach”.

W tegorocznym X Koncercie Charytatywnym „Chodź pomaluj mój świat” wystąpili:

- Zena Sroczyńska – kierownik Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego
- Justyna Kałużyńska – zastępca dyrektora Centrum Kultury i Sztuki w Koninie
- Elżbieta Sroczyńska – dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Koninie
- Beata Stepanow – prezes Centrum Specjalistycznej Opieki Diabetycznej
- Maria Jaśkiewicz – prezes firmy 3 MAR
- Anna Pilarska – redaktor naczelna portalu LM
- Ewa Jerzak – szefowa Konińskiego Kongresu Kobiet
- Olga Marcinkowska – Koniński Kongres Kobiet
- Maria Pawlak – kierownik Dziennego Domu Pomocy dla osób z Chorobą Alzheimera
- Anna Kurzawa – radna Rady Miasta Konina
- Urszula Maciaszek – radna Rady Miasta Konina
- Elżbieta Miętkiewska – dyrektor KDK
oraz Irena Olejniczak, Dorota Gapska i Joanna Sypniewska - KDK
- Tomasz Nowak – poseł RP
- Józef Nowicki - prezydent Konina
- Sławomir Lorek – zastępca prezydenta Konina
- Sebastian Łukaszewski – zastępca prezydenta Konina
- Marek Waszkowiak – rektor Wyższej Szkoły Kadr Menadżerskich
- Tomasz Sękowski – dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji
- Karol Fritz – dyrektor Zespołu Szkół nr 1w Gosławicach
- Witold Nowak – naczelnik Wydziału Promocji w Starostwie Powiatowym w Koninie, radny Rady Miasta Konina
- Wiesław Wanjas – radny Rady Miasta Konina
- Janusz Kamiński – dyrektor Zespołu Szkół Górniczych i Energetycznych
- Mirosław Jurgielewicz – Dział Promocji Urzędu Miejskiego
oraz Włodzimierz Cichocki, Kuba Przerwa, Ryszard J. Piotrowski, Szymon Piotrowski, Maciej Kucharczyk i Łukasz Kucharczyk – KDK.
Wokalistom towarzyszył Mirosław Grzanka (KDK), tworząc jednoosobową orkiestrę. Ogród Magistrackiego stworzyli: Małgorzata Kazuś, Józef Sytuła i Włodzimierz Cichocki. Do tego zespół KDK od oświetlenia, nagłośnienia i tak dalej.

Wykonawcy dziękowali wszystkim, którzy do zorganizowania koncertu przyczynili się. W szczególności Józef Nowicki, prezydent Konina, „za opracowanie i zorganizowanie dziesięciu koncertów” dziękował Elżbiecie Miętkiewskiej, dyrektor KDK, życząc przy tym „kolejnych”.

Końcowym akordem koncertu było wręczenie czeku na 10 tys. zł Agacie Kaźmierskiej, szefowej Hospicjum im. Jana Pawła II w konińskim Centrum Medycyny Paliatywnej. Na tę kwotę złożyły się wpłaty grupy konińskich sponsorów.   



REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK