Pomysł na ten film narodził się 9 lat temu. Jan Komasa zrealizował wtedy swój reżyserski debiut – „Oda do radości”. Propozycja Michała Kwiecińskiego, producenta AKSON Studio stała się dla niego wyzwaniem. Ten powierzony mu czas spędził pracowicie. Efekty jego poszukiwań będzie można oglądać wkrótce na ekranie Kina Studyjnego „Centrum”, gdzie 19 września br. odbędzie się kinowa premiera długo oczekiwanego „Miasta 44”.

Prapremiera tego filmu miała miejsce 30 lipca br. na Stadionie Narodowym w Warszawie. Na ekranie wielkości wieżowca obejrzało go ponad 12 tysięcy widzów, wśród nich znaleźli się Warszawscy Powstańcy, którzy przyjechali z różnych stron kraju i świata na uroczystości związane z 70. rocznicą ostatniego narodowego zrywu. Wizję Jana Komasy ocenili entuzjastycznie. Film oddaje ich zdaniem powstańczą rzeczywistość. Nic dziwnego, reżyser przygotowywał się do niego, prowadząc wielogodzinne rozmowy ze świadkami i uczestnikami tego wydarzenia, wstąpił do jednej z grup rekonstrukcyjnych; mieszkał i pracował w Muzeum Powstania Warszawskiego, czytał, przerzucił setki dokumentów. W tym samym czasie na ekrany kin wszedł jego fabularny film „Sala samobójców”, Komasa został również autorem linii fabularnej dokumentu „Powstanie Warszawskie”.

Do „Miasta 44” nie tylko dojrzewał jako twórca, wspólnie z Michałem Kwiecińskim (m.in. producent „Katynia”, „Jutro idziemy do kina”, „Czasu honoru”, „Wałęsy. Człowieka z nadziei”) założyli, że będzie to film, jakiego w Polsce jeszcze nikt nie wyprodukował. Budżet tej produkcji pochłonął 25 milionów złotych, jej realizacja zajęła dwa lata. Jan Komasa starannie dobierał obsadę. W jego filmie zagrali młodzi ludzie, w większości nieznani, którzy przeszli wieloetapowe zdjęcia próbne. Rolę Kamy zagrała wybrana przez niego Anna Próchniak, Stefana – Józek Pawłowski. W rolach drugoplanowych pojawiają się nazwiska młodych, lecz znanych już aktorów: Antka Królikowskiego, Grzegorza Daukszewicza, Michała Żurawskiego i Tomasza Schuchardta. Obok nich na planie pojawiają się: Zofia Wichłacz, Maurycy Popiel, Karolina Staniec, Michał Mejer, Michał Mikołajczak i Filip Gurłacz. Reżyser zadbał, by jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć zostali paczką dobrych znajomych. Chodzili razem do kina, na piwo, spotykali tak jak on powstańców Warszawy, słuchali wstrząsających historii, płakali. Dużo czytali.

Produkcja jakiej nie było w historii polskiej kinematografii to także efekty specjalne. Dzięki nim film Komasy jest niezwykle nowoczesny w obrazie i środkach wyrazu. Ten trop podsunął twórcom Janusz Kamiński, operator „Listy Schindlera” i „Szeregowca Ryana” Stevena Spielberga. Poradził, by zatrudnili najlepszego fachowca, pracującego przy światowych produkcjach tego typu. Tutaj przyszedł Komasie i Kwiecińskiemu z pomocą łut szczęścia. Kierowniczka produkcji „Miasta 44” zdobyła kontakt do Richarda Baina, specjalisty od efektów specjalnych w filmach takich jak „King Kong” i „Incepcja”. Nim zdążyła napisać do niego mejla, Bain odezwał się pierwszy. Okazało się, że przyjeżdża na święta do Polski, by spędzić je tutaj z rodziną swojej żony…

Za komputerowo wygenerowaną Marszałkowską odpowiedzialni byli z kolei Czesi, nawet w Hollywood nikt nie zorientował się, że ta ulica nie jest prawdziwa. Większość zdjęć nie powstała też w Warszawie, filmowcom trudno było odtworzyć zmiecioną z powierzchni ziemi stolicę. Osiemdziesięcioosobowa ekipa zbudowała więc Czerniaków w… Świebodzicach. Na placu budowy pojawiły się koparki i spychacze, które przekształciły to miasteczko w Warszawę z 1944 roku (scenografia: Marek Warszewski, Grzegorz Piątkowski). Warszawę „zagrały” też Modlin, Łódź, Wrocław, Walim. Te rekonstrukcje poprzedziło w AKSON Studio oglądanie tysięcy zdjęć sprzed wojny.

Na sukces tego filmu pracowało 500 osób. Na jego potrzeby zostało uszytych ponad 3000 tysiące kostiumów, użyto w nim 400 par butów, 200 panterek niemieckich i 600 par butów wojskowych – nad tą częścią przeogromnej produkcji czuwała czołowa polska kostiumograf – Dorota Roqueplo.

Efekty tej tytanicznej i pieczołowicie wykonanej  pracy będziemy mogli podziwiać już wkrótce.

19 września br. w Kinie Studyjnym „Centrum” odbędzie się bowiem PREMIERA filmu Janka Komasy. Będzie on wyświetlany do 2 października br. W programie projekcji znajdą się również seanse dopołudniowe adresowane do młodych widzów. Szczegółów szukajcie Państwo na www.kdk.konin.pl/KINO

Najlepszą recenzją tej produkcji niech będą słowa Powstańców Warszawy, którzy po uroczystym seansie w stolicy powiedzieli tak: Film mówi wiele prawdy o Powstaniu. Tak było naprawdę (Wojciech Barański, ps. Bar), "Miasto 44” jest przede wszystkim dla młodzieży. Może też przemówić do widzów zagranicą. Oglądając je, po raz pierwszy poczułam, że ja to przeżyłam. To jest moje Powstanie (Anna Jakubowska, ps. Paulinka).


Źródło: legalna kultura


Fotosy z planu filmu "Miasto 44”  w reżyserii Jana Komasy

REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK