Tegoroczne Dni Konina (22-24 czerwca) rozpoczęły się... po francusku. Wcale to nie wynikało z faktu, że jednym z miast partnerskich jest francuskie Henin-Beaumont. Na scenie Konińskiego Domu Kultury wystąpił Janusz Zbiegieł, czarując widzów spektaklem złożonym z piosenek Brela.

„Brel raz jeszcze” – to monodram śpiewany, sztandarowa pozycja krakowskiego Teatru Piosenki Francuskiej. Koncert w wykonaniu Janusza Zbiegieła otrzymał Grand Prix Du Festival Internationale de Colombe (Francja) oraz Główną Nagrodę Festiwalu Aktorskiego w Teatrze „Rampa” w Warszawie. Janusz Zbiegieł, polski aktor, związany z teatrami we Francji, Niemczech oraz z Teatrem Piosenki Francuskiej w Krakowie (de la Chanson Francaise de Cracovie). Spektakl cieszy się popularnością u widzów, ma również znakomite recenzje, zarówno w prasie polskiej, jak i zagranicznej. Ciepło został również przyjęty w Koninie, zwłaszcza że występowi artysty towarzyszyła opowieść o piosenkach, wsparta listami Brela do żony.

Koncert krakowskiego artysty to były tylko przedbiegi. Następnego dnia Święta Miasta koninianie bawili się do późnych godzin nocnych. Dni Konina przyciągnęły tysiące osób, które mogły korzystać z zabawy i relaksu pod gołym niebem. Świętowaniu sprzyjała aura.

Istne szaleństwo

… zafundowały sobie dzieciaki. Dmuchańce, rozstawione na całym brzegu Bulwaru Nadwarciańskiego, gwarantowały znakomitą zabawę. Dorośli mogli skosztować przepysznej grochówki prosto z kotła, serwowanej tego dnia bezpłatnie. Oblegane były ławeczki, trawniki, ogródki piwne i schody, oraz pobliskie knajpki! Wzdłuż promenady, w namiotach można się było zdobyć sporo cennych informacji na temat miasta, atrakcji turystycznych Konina i regionu, a nawet zbadać sobie krew. Koninianie przyglądali się też starym monetom, a nawet zasięgnąć języka u wróżki Jolanty z konińskiego Studia Tarota, którą poprosiliśmy o wróżbę specjalnie dla naszego portalu. Szczegółów nie ujawniamy, powiemy tylko, że projekt uwieńczy SUKCES!

Spotkanie rozpoczęło się teatralnie. Do wspólnej zabawy zaprosili dzieci profesjonalni aktorzy. Było śpiewanie – na bulwarowej scence wystąpił bowiem kwintet „Free Voices” z Młodzieżowego Domu Kultury, piosenkarze z Centrum Kultury i Sztuki w Koninie. Były i tańce – wystąpiły zespoły „Body and Soul”, „From the Top” oraz Formacja Disco Dance „Fuks” z Konińskiego Domu Kultury oraz Studio Tańca „Fart” z MDK.

Talerzyki do zjedzenia

Prawdziwą furorę zrobiło wyplatanie wianków na cypelku, niedaleko niecki, koordynowane przez Magdę Szczepankiewicz. Mamy, tatusiowie, dzieci, babcie, dziadkowie, ciotki – pletli je ze świeżych kwiatów! Tradycyjnie, w namiocie Kasi Mijakowskiej, zgromadziło się sporo chętnych do lepienia. Tym razem w nietypowej masie – w plastycznym lukrze! W akcji „Słodkie Konińskie Babeczki” wzięło udział… ponad 100 talerzyków! A swoją pracę, tuż po zakończeniu akcji można było zjeść! Konińską artystkę plastyczkę wspomagały kierownik działu artystycznego KDK, Małgorzata Kazuś i Teresa Krupa.


foto: Izabela Bobrowska


Pazur Dziardziel i wata cukrowa

Dni Konina przebiegały nie tylko na bulwarze. Przy placu Wolności było może mniej kolorowo, bardziej dojrzale i dostojnie, ale równie ciekawie. Na dużej scenie występowały zespoły Guarana z energetyczną wokalistką, Sylwią Dziardziel, która tym razem pokazała ostrzejszy pazur (oczywiście wokalnie!), toruński Czaqu i rodzima reggae ska Baraka, z równie charyzmatyczną frontmenką, Anią Durydiwką. Na tej estradzie zaśpiewali też uczestnicy show muzycznych „Bitwa na głosy” i „X-Factor” – Mariusz Urbaniak i Klaudia Szafrańska. W ostatniej chwili dołączyła do nich Patrycja Grabarczyk, którą ostatnio można oglądać podczas koncertów grupy Loka („Prawdziwe powietrze”). Plac otoczony był jak nigdy dotąd ogródkami, można było posmakować bigosu, kiełbasy, a nawet zakupić prawdziwy pachnący chleb, a to wszystko razem uwieńczyć kulinarnie… cukrową watą!
 

Tuż przed puszczaniem wianków na bulwarze, wystąpiły zespoły ludowe – „Brudzewiacy”, Zespół Pieśni i Tańca „Konin” i a jakże! prawdziwi górale, którzy doszukiwali się analogii w strojach „naszych”. Nic dziwnego, członkowie „Konina” mają przecież w swoim repertuarze tańce chwalebne rodem z Podhala, więc i kostium musi się zgadzać: białe góralskie koszule, skarpety z owczej wełny, kierpce. Górale nie mieli zastrzeżeń!


Wianki i lampiony

Po zachodzie słońca, koninianie rozpoczęli celebrowanie Nocy Świętojańskiej. Przypomnijmy, że kulminacyjna część Dni Miasta odbywała się właśnie w ten najdłuższy dzień w roku. Na rzekę wypuścili kilkaset lampionów. W tej akcji wsparli ich strażacy, którzy koordynowali akcję na motorówce i co tu dużo kryć, sami ich troszkę wypuścili. W niebo poszybowały lampiony i choć to azjatycka tradycja, miło było patrzeć jak widowiskowo rozświetla się niebo nad Koninem. Do akcji przyłączył się również prezydent Konina, Józef Nowicki, który wysłał do nieba swoje światełko. Czy były do niego załączone specjalne życzenia dla miasta? O to trzeba pytać już jego samego…

foto: Marika Sypniewska

O 22.05 na scenie przy placu Wolności pojawiła się ona (nie mylić z O.N.A.). Długo oczekiwana Agnieszka Chylińska, którą powitała przed koncertem dyrektor Radia „Konin”, Aneta Kwiatkowska. Nowy image wokalistki zaintrygował. A jeśli niektórych zbił z tropu, to tylko na jedną chwilę, bo artystka posiada niezwykłą lekkość nawiązywania kontaktów, czemu dała wyraz prowadząc swoisty dialog z publicznością. A potem? Nadała nowy sens swojej ostatniej płycie, którą krytyka i właściwości lokują w nurcie muzyki dance’owej. Chylińska zaskoczyła jednak konińskich fanów, wykonując te utwory w charakterystyczny sposób – ostro, drapieżnie, chropowato. I to był dopiero „Modern Rocking”! W każdym razie, po ostatniej odsłonie Dni Konina wyszło już na jaw, że żywioły to nie tylko powietrze, ogień, woda i ziemia…


foto: Oliwia Szczepańska

A na koniec, ale to już kolejnego dnia, w niedzielę, prawdziwa uczta dla miłośników polskich komedii. Dni Konina zakończył pokaz specjalny ,,Seksmisji” w reżyserii Janusza Machulskiego. Pierwsze w tym roku ,,Kino pod gwiazdami” obejrzało ponad 300 osób. Sala kinowa na Bulwarze Nadwarciańskim wypełniła się miłośnikami gry aktorskiej Jerzego Stuhra i Olgierda Łukaszewicza oraz dialogów autorstwa samego reżysera, Juliusza Machulskiego. Wiele z nich, jak ,,kobieta mnie bije...”, ,,późne rokokoko” czy ,,Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę” zaczęły funkcjonować niezależnie od filmowych klatek.


Pokaz ,,Seksmisji” zainaugurował letnie ,,Kino pod gwiazdami” z Konińskim Domem Kultury. Seanse odbywać się będą co dwa tygodnie na Bulwarze Nadwarciańskim. Najbliższy 13 lipca o godz. 22.00. Tym razem pokazana zostanie komedia ,,Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” w reżyserii Stanisława Barei.

 Tekst: Izabela Bobrowska, Dorota Gapska, Andrzej Dusza, zdjęcia:  Marcin Oliński, Izabela Bobrowska, Oliwia Szczepańska, Dominik Robakowski

REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK