Nazwisko Moore w świecie rockowych muzyków elektryzuje. Gary Moore, irlandzki gitarzysta rockowy i bluesowy, wokalista i kompozytor, zdobył sławę grając w „Thin Lizzy”. Teraz z legendą nazwiska mierzy się jego syn, Jack Moore. Nie ma łatwo.

Jack Moore z zespołem Łukasza Gorczycy koncertował w minioną sobotę, 23 lutego, w Strefie K, w Konińskim Domu Kultury. Strefa K to dawny klub MCC, w którym jeszcze wcześniej było Biuro Wystaw Artystycznych. W Strefie K na powrót gospodarzyć zaczyna Koniński Dom Kultury. Koncert irlandzkiego rockmena z polskimi muzykami był pierwszym w Strefie K, Strefie jeszcze nie oddanej, oficjalnie, do użytku. Robert Glapa, zastępca dyrektora KDK do spraw merytorycznych, zapowiadając muzyków pytał: "Czy nazwisko może pomóc, czy przeszkodzić?"

Odpowiedź w przypadku Jacka Moore'a nie jest jednoznaczna. W Koninie pokazał się jako bardzo sprawny gitarzysta. W końcu pewnie nie dla jego powściągliwości Otis Taylor zaprosił go na wspólną trasę koncertową. Mamy jednak wrażenie, że Jack Moore jest nadal muzykiem szans niewykorzystanych. Jakby wycofany, schowany za innymi. Może to takie jego artystyczne emploi, może spokój i robienie swego to metoda, ale więcej śmiałości, wręcz pewności siebie, by się młodemu Moore’owi przydało. Inaczej pozostanie nadal synem sławnego ojca.

Jackowi Moore'owi w czasie koncertu w Strefie K towarzyszyli muzycy z Łukasz Gorczyca Band. I to oni przede wszystkim nadawali charakteru kolejnym kompozycjom. Ale czy może być inaczej skoro lider zespołu, Łukasz Gorczyca, basista i kompozytor, jest znany ze współpracy z najwybitniejszymi muzykami polskimi i zagranicznymi, Adam Grzelak to perkusista zaprawiony i doświadczony w graniu bluesowo-rockowym i Aleksander Górny, gitarzysta, wokalista i tekściarz, znany choćby z Monkey Bussines i licznych festiwali bluesowych.

I jeszcze słowo: wprawdzie do oficjalnego otwarcia Strefy K i koncertu Sławka Wiechrzolskiego z „Nocną Zmianą Bluesa” zostało jeszcze trochę czasu, to występ Jacka Moore'a z bandem Łukasza Gorczycy pokazał, że fani rockowego i bluesowego brzmienia będą mieli miejsce, gdzie można będzie posłuchać dobrej muzyki w klubowym wydaniu Na ten koncert przyszło ich bardzo wielu. Mamy nadzieję, że tak zostanie.


Fot: Marcin Oliński
 

REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK