Młoda publiczność Sceny Amatora Teatru FENIKS obejrzała dwa spektakle przygotowane przez dzieci i młodzież z Turku. Dwa zespoły teatralne – „Szpilka” i „Szpilka Mini” przedstawiły widowiska zatytułowane „Słowik” i „Królewna Śnieżka i pięciu krasnoludków”. Zbiegło się to również z zakończeniem sezonu artystycznego 2014/2015 i jubileuszem 10-lecia FENIKSa.
Oba zespoły teatralne działają w Szkole Podstawowej nr 1 w Turku. Od 10 lat prowadzą je tam trzy nauczycielki: Aldona Piwońska, Izabela Ochota i Ewa Pawlak, które zajmują się reżyserią, oprawą plastyczną i muzyczną realizowanych widowisk.
Pierwsze przedstawienie, prezentowane przez „Szpilkę Mini” odnosiło się do wątków popularnego wśród najmłodszych wiersza Juliana Tuwima, w którym Pan Słowik spóźnia się na kolację. Młodzi aktorzy użyli niewielu środków, za ptasie skrzydła posłużyły im niewielkie połacie kartonu. Widowisko oparte zostało na ruchu i współpracy całego, bardzo licznego zespołu. Każde z dzieci miało swoją kwestię i rolę. Kostiumy nie były wymyślne, figury ptaków identyfikowały umowne papierowe skrzydła. Aktorzy wystąpili w czarnych trykotach. Zgadza się to z tym, co mawia o sztuce teatru Maria Witczak, że tworzy się ją z wyobraźni. Widać, że grupa złożona jest z najmłodszych artystów, którzy stawiają pierwsze kroki na scenie. Idzie im to całkiem składnie, co objawiło się w „Słowiku”, w ich wykonaniu. Na szczęście również, motyl z rożna nie zdążył wystygnąć do cna.
Więcej umiejętności, obycia na deskach teatru pokazali starsi koledzy ze „Szpilki”. Talent i pracę już widać. Zaprezentowali oni przezabawne widowisko „Królewna Śnieżka i pięciu krasnoludków”, wywracając naszą wiedzę o baśniach do góry nogami. Przy okazji udało się też ją odświeżyć i solidnie powtórzyć. Bo po pierwsze – krasnoludków było siedmiu, po drugie – Śnieżka nie była brzydalem, po trzecie – żaba była Księciem, po czwarte – Wilk był tylko jeden, po piąte – dzieci boją się Baba Jagi i po ostatnie – Książę ożeniłby się ze Śnieżką.
Autorki sztuki zadbały o dobrą reżyserię, dobrą dykcję, odpowiednie kostiumy, były też oszczędne, jeśli chodzi o użyte na scenie rekwizyty. Ich krasnoludki próbują pozbyć się nieproszonego gościa na różne sposoby. A to wrzucają leniwej i pyskatej Śnieżce żabę za koszulkę (nie okazuje się być księciem), to dzwonią po wiedźmy, które mają ją porządnie nastraszyć, lecz zrezygnowane odlatują na Łysą Górę, a to po wygłodniałe Wilki z bajki o „Czerwonym Kapturku” (Co za czasy! Leśniczy zainstalował Babci domofon! Chyba trzeba będzie opuścić las ojczysty!), dla których wcale nie jest apetyczna… Wisienką na komediowym torcie był ostatni telefon – zdesperowane krasnale dzwonią po księcia Gotfryda, którego pocałunek ma obudzić Śnieżkę. Książę złożył jednak śluby, obiecując zabić smoka Bazylego. W świetle rycerskiej przysięgi małżeństwo nie może więc dojść do skutku. Kiedy nie ma już dla nich nadziei, sytuację ratują zwierciadła. To dzięki ich fortelowi Śnieżka opuszcza wreszcie dom krasnoludków.
Jak zawsze, podczas spotkania w ramach Sceny Amatora Teatru FENIKS, odbyły się warsztatowe omówienia. Maria Witczak instruktor teatralny klasy S, która zaszczepiła ten edukacyjny projekt w Konińskim Domu Kultury dekadę temu, zachęcała nauczycieli do tworzenia grup teatralnych w szkołach, zwracając się również do publiczności: – Praca w teatrze amatorskim przynosi wiele korzyści. Będziecie się lepiej uczyli, łatwiej zapamiętywali. Będziecie mieć więcej pewności i odwagi, by unieść na lekcji rękę w górę. Czasem się tego boimy, obycie sceniczne pozbawi was tego lęku. Teatr jest wszędzie, scena – tam, gdzie występują artyści. W budynku, na trawie, na chodniku – tłumaczyła zebranym, przypominając również, że mniej znaczy więcej. – Ruch, mowa ciała, słowo – to proste sposoby, by wyobrazić sobie, na przykład łopot skrzydeł ptaka. Tymi prostymi sposobami możecie stwarzać teatralną przestrzeń, sytuacje, charakter postaci. Nie potrzeba na to dużo pieniędzy. Maria Witczak podkreśliła także, że w sztuce teatru najważniejsze jest przesłanie. Odgadywała je wspólnie z widzami ze szkół podstawowych nr 3 i 9, którzy wzięli udział w FENIKSowych prezentacjach (26 maja br.).
A ponieważ było to 10-lecie, nie obyło się bez konkursów i podziękowań. Widzowie FENIKSa na wyrywki wiedzą, czym zajmuje się reżyser w teatrze – ma w głowie to, co później widać na scenie… Twórcom Sceny Amatora Teatru FENIKS dziękował z okazji jubileuszu zastępca dyrektora KDK – Robert Glapa. – W Konińskim Domu Kultury udało się stworzyć świątynię małego teatru, którego w Koninie nie ma. I oby nigdy ona nie zaginęła – podsumowała to instruktor, Maria Witczak, którą od początku wspierają Elżbieta Gierasimow-Zakowany i Małgorzata Kazuś z KDK.
Koniński Dom Kult..
Koncert ,,Z miło..
Przegląd DEBIUTY ..
Przegląd Polskich..
Na początku grudn..