– Czy w Koninie można się gdzieś zabawić? – Tylko u Maxima. – Trzeba się koniecznie przebrać w stroje karnawałowe? – Tak, kąpielowe… Dialog nieprzypadkowy, bowiem „Wesoła wdówka”, operetka Franciszka Lehára, tym razem toczyła się właśnie obok „konińskiego Maxima”, to znaczy… basenu w konińskiej hali Rondo. Zabiegi o serce i rękę Hanny Glawari, wdowy po bankierze z Ponteverdy i jej 20 milionów dolarów obserwowały w sylwestrowy wieczór setki koninian.

„Wesoła wdówka” posiada niezwykły urok i to nie tylko dzięki postaciom głównych bohaterów. Franciszek Lehár stworzył jedną z najlepszych partytur w historii operetki. Niemal wszystkie utwory muzyczne stały się przebojami: „Ach, kobietki”, „Pieśń o Wilii” czy cudowny walc, nucony pod każdą długością geograficzną „Usta milczą, dusza śpiewa”. Wdówka mimo upływającego czasu pozostaje piękna, urocza i powabna. Bo miłość taka właśnie jest, przyprawia o bicie serca i spojrzenie tęskne. Któż z nas nie zna tego dreszczu emocji? Nie ominęło to także hrabiego Daniły i Hanny Glawari, wdowy po nieodżałowanej pamięci bankierze, który zszedł z tego świata w 8 dniu małżeństwa. W rozwoju ich uczucia pomagali muzycy Filharmonii Lwowskiej oraz soliści polskiej sceny operetkowej i baletu, wspierani technicznie i organizacyjnie przez zespół Konińskiego Domu Kultury (i partnerów).

Tego wieczoru sala widowiskowa hali Rondo wypełniona była po brzegi. Gospodarzem wieczoru był prezydent miasta Józef Nowicki, który koninianom i wspólnocie samorządowej życzył w 2017 roku dużo nadziei, że „będziemy ludźmi lepszymi”, „bardziej życzliwymi”, „bez zazdrości dostrzegającymi sukcesy innych”. Życzył też „dobrego samopoczucia” i „szczęścia, bo będzie nam bardzo potrzebne”.

A po życzeniach jeszcze raz zabrzmiała znajoma muzyczna fraza, tym razem śpiewana wspólnie przez operetkowych artystów i publiczność:
Usta milczą, dusza śpiewa
Kochaj mnie...
Bez miłości świat nic nie wart
Kochaj mnie...
Cały świat dookoła, tą miłością tchnie
Wszystko mówi mi, że Ty
Ty kochasz mnie...

Po spektaklu w hali Rondo, tuż przed północą przed halą Rondo zaczęli się zbierać koninianie na wspólne witanie nowego 2017 roku. Najpierw Kuba Przerwa ze sceny plenerowej rozgrzewał publiczność, a gdy głośno razem odliczono ostatnie sekundy mijającego roku, wystrzeliły fajerwerki. Te największe przygotowała konińska firma Tryton, ale w powietrze poszybowały też setki rac odpalanych przez koninian. Prezydent Konina, wraz ze swoimi zastępcami i radnymi, złożył jeszcze raz koninianom życzenia wszelkiej pomyślności w nowym roku. Na scenie zaś królować zaczął zespół Power Play:
Co ma być to będzie, ułoo
Zawsze i wszędzie, ułoo.
Może nie jest, jak w niebie,
Idę przed siebie, bo życie jest piękne…

Publiczność pląsała, korki od szampana strzelały, aleje 1 Maja bezpiecznie zablokowane… Rozpoczął się nowy, 2017 rok.

REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK