Grupa przyjaciół z Kazimierza Biskupiego skrzyknęła się; najpierw było to granie tylko dla przyjemności – by sobie pograć. Szybko okazało się, że jest zapotrzebowanie na muzykę tak zwanego folkloru miejskiego. Wczoraj, 3 maja, kapela podwórkowa „Z Kopyta” koncertowo obchodziła 10-lecie działalności.
Po raz pierwszy zagrali w 2007 roku i od tej pory tworzą własną muzykę, teksty i aranżacje w klimatach podwórkowych i biesiadnych, koncertując w kabaretowym stylu. Nazwali się ,,Z Kopyta”. Jerzy Maciejewski, lider zespołu, opowiada: – Historia zespołu zaczęła się w Kazimierzu Biskupim, w miejscowym Gminnym Ośrodku Kultury. Kazimierz Biskupi słynął z muzyków podwórkowych, grających żywą muzykę, a nie didżejską. Naszym zamysłem było kultywowanie tego, co grano dawniej, co grali ojcowie. Dziesięć lat temu grupa przyjaciół z Kazimierza skrzyknęła się; najpierw było to granie tylko dla przyjemności – by sobie pograć. Szybko okazało się, że jest zapotrzebowanie na taką muzykę, na folklor miejski, podwórkowy. Nazwaliśmy się „Z Kopyta”, nawiązując do szewskiego kopyta, bowiem Kazimierz Biskupi słynął z szewców. Dzisiaj słuchacze różnie nazwę interpretują, na przykład że ostro gramy, albo że ma coś wspólnego z herbem Konina. Faktem jest, że po siedmiu latach grania kapela przybliżyła się do miasta, do Konina. Najpierw działaliśmy w Młodzieżowym Domu Kultury, ale gdy doszło do nas, że my już tacy młodzi nie jesteśmy, działamy w Konińskim Domu Kultury.
Dzisiaj kapelę tworzą: Jerzy Maciejewski – gitarzysta i wokalista na dodatek prowadzący koncerty, Zenon Skowroński – akordeon, Larysa Gruszka – skrzypce, saksofon, Marek Jesiołowski – bandżo oraz wokal, Bogdan Piskorz – gitara basowa, Grzegorz Wypychowski – akordeon i Mariusz Stawicki – instrumenty perkusyjne. 3 maja koncertowali jubileuszowo, na skwerze w centrum miasta, przed Konińskim Domem Kultury. Robert Glapa, zastępca dyrektora KDK, przedstawiając kapelę mówił m.in.: – Najważniejsze jest mieć pasję. Ich pasją jest muzyka.
Repertuar kapeli to przede wszystkim muzyka podwórkowa i biesiadna oparta w większości o autorskie melodie i teksty a także piosenki zasłyszane, wszystkie we własnych aranżacjach. Piosenki opisujące głównie własne podwórko i Konin. Grają na festynach, dożynkach i imprezach okolicznościowych w całej Polsce, także w Europie, na żywo prezentując również zapomniane melodie i stare utwory.
Z festiwali i przeglądów kapel podpórkowych przywoziła „Z Kopyta” nagrody. Zespół między innymi zajął 3 miejsce podczas Ogólnopolskiego Przeglądu Kapel Podwórkowych w Grajewie oraz Nagrodę Prezesa Radia Białystok, wygrał 3 miejsce oraz wyróżnienie na Ogólnopolskim Przeglądzie Kapel Podwórkowych w Piotrkowie Trybunalskim, drugie miejsce podczas Wielkopolskiego Przeglądu Kapel „Kapeliada 2012”. Poza tym zdobył Nagrodę Starosty Łobeskiego na XII Ogólnopolskim Festiwalu Kapel Podwórkowych w Łobzie. Z pierwszym miejscem, nagrodą publiczności oraz wyróżnieniem dla najlepszego instrumentalisty wróciła kapela z Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel Podwórkowych w Koronowie. Kapela zdobyła 3 miejsce na Międzynarodowym Festiwalu Kapel Podwórkowych w Częstochowie oraz 1 miejsce na Ogólnopolskim Przeglądzie Kapel Folkloru Miejskiego w Świeciu nad Wisłą a także 1 miejsce na Ogólnopolskim Festiwalu Kapel Podwórkowych w Pobiedziskach. Na wielu imprezach, między innymi w Łaziskach Górnych , Plewiskach czy Koronowie, zdobywała kapela najcenniejsze z wyróżnień: nagrodę publiczności. By wyliczenia były pełne dodajmy, że kapela nagrała trzy płyty koncertowe oraz była częstym gościem w studiach radiowych i telewizyjnych.
Na zaproszenie kapeli „Z Kopyta” i Konińskiego Domu Kultury przyszło mnóstwo słuchaczy. Czekały na nich stoiska z małym co nie co, były atrakcje dla najmłodszych. Było rodzinnie i biesiadnie. Zaczęli zatem od jubileuszowego tortu, żeby było jak „u cioci na imieninach”. Na początek zagrali utwory, które trafiły na ich pierwszą płytę, zatytułowaną „Tu w Koninie”:
„To tu w Koninie
Pięknym starym mieście
Gdzie się przegląda w Warcie
Świateł moc…”
Były, oczywiście, wzruszenia, bo – jak śpiewali – „to jest moje miasto młodości”.
A potem, cóż… Potem „Łostro poszlim w tany (…) Balanga jest na fest / i bardzo klawo jest”. Było też jak z przedwojennych podwórek, kiedy śpiewano „Nie powróci już nic” i był też koniński walczyk, i była też… Trzeba było przyjść na koncert, to byście państwo usłyszeli.
Jubileusz kapeli wystąpili także goście. Kapela Podwórkowa „Szczuny z Sulęcinka” udowodniła, że można mieć sporo radości z tego co się robi, więcej, można tę radość przekazać słuchaczom. Świetnie na scenie zaprezentowała się Sylwia Prętka-Galas, gawędziarka z Poznania, choć tak naprawdę z Opalenicy, co to „aktorkom” chciała być, ale nie wszyscy o tym wiedzieli, „bo się my nie chwalymy”. A że robiła to posługując się doskonale gwarą z Pyrlandii, to i publiczność boki zrywała. Do kompletu jeszcze dodać musimy Kabaret EWG z Doruchowa i mnóstwo życzeń dla kapeli „Z Kopyta” kolejnych lat w świetnej formie, żeby
Harmonia na trzy-czwarte z cicha rżnie,
Ferajna tańczy, wszystko z drogi!
Z szaconkiem, bo się może skończyć źle,
Gdy na Gnojnej bawimy się…
no, albo przynajmniej by „jak u cioci na imieninach”.
Koncertowi patronował prezydent Konina Józef Nowicki, zaś organizatorem wydarzenia był Koniński Dom Kultury.
Koncert ,,Z miło..
Przegląd DEBIUTY ..
Przegląd Polskich..
Na początku grudn..
Mikołajkowy weeke..