Upał, żar z nieba się lał a oni tańczyli, właściwie toczyli między sobą taneczne bitwy. Bo bitwy taneczne są esencją stylu ogólnie nazywanego breakdance. Na placu przy fontannie, przed Konińskim Domem Kultury, 11 sierpnia spotkali się tancerze street dance, ulicznego stylu ogólnie nazywanego breakdance. Specjaliści dodaliby jeszcze hip-hop, locking, popping.

To był kolejny z wakacyjnych Kulturalnych Piątków, przygotowanych dla koninian przez Koniński Dom Kultury. Okazja była szczególna: 44 lata temu, na otwarcie jednej ze szkół na nowojorskim południowym Bronksie, zorganizowano imprezę w zasadzie muzyczną, bo hip hop zaczął się od muzyki, potem był taniec. Organizator spotkania, Grzegorz Ambroziak, czyli bboy Ryba, mówił, że „street dla tancerzy, na świeżym powietrzu, przy dobrej muzyce, jest powrotem do korzeni ulicznego stylu, charakteryzującego się bliskością z publiką”. A publika dopisała. Emocje też powoli narastały, zwłaszcza, że muzykę z pierwszych lat hip hopowej kultury, z płyt winylowych, puszczał Dj Moc aka Mocownik. A tancerze? Cóż, powoli rozgrzewali się pod oldschoolowe bity. Bboye Maślana, Ryba, Nikoś, Krzywuś, Fabian, Olek co rusz zbierali brawa. Warto przy tym zauważyć, że bboyów dzieliło około 30 lat. Ale cóż tam wiek, kiedy braki techniczne można z powodzeniem nadrobić ambicjami. A mimo to poziom zaprezentowali taki, że nikt z widzów nawet nie spróbował „walki” z nimi na parkiecie. A wydawać by się mogło, że street dance to takie sobie kręcenie się na głowie. No to się zakręć…

Dodajmy, że w tle street dance kończyło piątkową akcję Wyzwanie Smaku Pepsi, które właśnie w centrum miasta zaplanowało „rozkręcanie zabawy w Koninie”. Ekipa Wyzwania Smaku Pepsi pojawiła się tu po raz pierwszy. Dzięki jej uprzejmości Dj Moc aka Mocownik, który „Dał się porwać Pepsi”, mógł puszczać muzykę z tarasu, urządzonego właśnie przez Pepsi. Zabawa z Wyzwaniem Smaku Pepsi w Koninie, w strefie chilloutu przy dobrej muzyce, trwała przez trzy dni, 11-13 sierpnia. 

REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK