Koncert zaczął się tradycyjnie, arią Stefana ze „Strasznego dworu” Stanisława Moniuszki. Potem były „ułany” z „ej dziewczyną, ej niebogą” a skończyło się marzeniem mleczarza o bogactwie, czyli arią Tewiego ze „Skrzypka na dachu”.

Siłą Kazimierza Kowalskiego jest przyciąganie do sal koncertowych kompletu publiczności. Tak przynajmniej dzieje się w Koninie od wielu lat, tak było także 15 października – sala KDK była pełna. Na koncert w wykonaniu artystów Polskiej Opery Kameralnej zaprosił mieszkańców prezydent Konina Józef Nowicki. Ale Kazimierz Kowalski witał, poza publicznością, przede wszystkim – jak mówił – przyjaciół: Kazimierza Pałasza, byłego prezydenta Konina i Henryka Kuśmirka, byłego kierownika Wydziału Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Koninie. „Kto me usta całuje ten śni” – to też były słowa z operetki „Giuditta" Franza Lehára skierowane do Kazimierza Pałasza wyśpiewane przez Małgorzatę Kulińską, solistkę Teatru Wielkiego w Łodzi. 
 
Popularne melodie operowe i operetkowe wykonywali także Mirosław Niewiadomski, tenor, który przy okazji okazał się niezłym wykonawcą "Love Me Tender" Elvisa Presley’a, Andrzej Niemirowicz, baryton mający małe problemy z dotrzymaniem tempa „ułanom”, okazał się skuteczny w przypadku „dziewczynek z variete” z „Księżniczki czardasza” E. Kalmana.  Razem z łódzkimi artystami operowymi i operetkowymi na scenie KDK pokazała się Sandra Rusin z… Kramska: udanie interpretując „Miłość ci wszystko wybaczy” oraz „Eurydyki tańczące”.  Artystom akompaniowała na fortepianie Ewa Szpakowska. 


Fot. Zdzisław Siwik
REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK