To było mistrzowskie wykonanie. Po raz pierwszy w konińskim Salonie Poezji zagościła proza. Fragmenty „Sklepów cynamonowych” i „Ptaków” Brunona Schulza czytali Anna Polony i Andrzej Seweryn.

Aktorom towarzyszyli też Szymon Pawlicki, którego Koniński Dom Kultury podejmował po długiej przerwie i promotorka tego wydarzenia – Katarzyna Kubacka. Szósty Salon Poezji odbywał się na deskach KDK 26 października br. w przepięknej jesiennej scenografii, pośród wrzosów, jabłek. I płonących świec.

Bruno Schulz jest pisarzem dla koneserów. Sięganie po jego opowiadania wymaga nie lada wyobraźni, odwagi, a nawet oczytania. Kiedy się go słucha, w najlepszym aktorskim wykonaniu, nabiera się chęci, by zatopić się w jego świecie, delektować słowami, które układa i roztacza przed czytelnikami.

Anna Polony przyjechała z własnym egzemplarzem opowiadań, wyglądało na to, że nie rozstaje się ze swą książką. Andrzej Seweryn pomagał jej przewracać kartki. W tej pomocy, wspólnym czytaniu, byciu na scenie było wiele życzliwości, radości, a nawet zabawy. Oboje się lubią, cenią, a nade wszystko uwielbiają Schulza i nim się zachwycają, co czuło się podczas ich wspólnego występu. Nawet dla tak wytrawnej aktorskiej pary ta proza była wyzwaniem, którego podjęcie otworzyło przed widzami jej nieodkryte dotąd możliwości. Opis potopu – w którym zamiast kaskad pędzącej rozszalałej wody, wprost z półek na podłogę wylewały się bale kolonialnych materiałów – przedstawił im Seweryn. Na ten głosowy i interpretacyjny wyczyn Anna Polony kiwała z uznaniem głową. Za to jej Adela, kobieca bohaterka Schulza, wprowadzała zamęt i nieco frywolności, pozwoliła się widzom uśmiechać, a nawet rozśmieszyć.

Jak stwierdził Andrzej Seweryn, język Schulza jest daleki, ale właśnie w tej jego różnorodności, oderwania od rzeczywistości, tkwi olbrzymi potencjał. – Aktorzy są poniekąd uprzywilejowani, mogąc inaczej, w sposób szczególny pracować z tekstem, dającym wiele możliwości, a w efekcie – proponować inne na niego spojrzenie. Chociaż trudno w jego prozę wejść, Schulz wciąga, jest jak narkotyk – zauważył. Z kolei Anna Polony, którą sceniczny partner nazwał słusznie „specjalistką od Schulza” w Polsce, podzieliła się inną uwagą na temat autora „Sklepów cynamonowych”: –  Schulz jest taki zmysłowy, on tak drażni wyobraźnię. Jego opowiadaniach są jak sen, lecz ten sen jest pełen życia i barw.

Przypomniała również, jak w drodze do Konina oboje próbowali zapanować nad jego słowami, odpowiednio je wyakcentować i zastanawiała się, czym też Seweryn ją zaskoczy. I zaskoczył, tak po prostu. Oboje wspomnieli też inną bohaterkę Salonu Poezji w Koninie: Wisławę Szymborską, która powiedziała kiedyś: –  Najbardziej lubię, gdy Polony mnie czyta. A aktorka poczytuje to sobie za największą nagrodę, ale tu przypomniała również, że autorka „Końca i początku” bardzo ceniła Andrzeja Seweryna.

W końcu wybitni aktorzy poczuli się na scenie Konińskiego Domu Kultury jak w domu. – Coraz milej się robi, bo możemy się wygadać – zażartowała Polony. Seweryn podkreślił też, że ludzie, którzy zajmują się kulturą w takich miastach jak nasze, są dla niego bohaterami dnia codziennego. Obojgu artystom dziękował też zastępca prezydenta Konina, Sławomir Lorek. Jak zawsze w Salonie Poezji nie mogło zabraknąć Muzycznych Aniołów. Przed publicznością wystąpili Tadeusz Piłat (za fortepianem) i Michał Rybacki (na skrzypcach), którzy zaprezentowali najpiękniejsze utwory muzyki żydowskiej, za co dziękowali i Anna Polony, i Andrzej Seweryn.

Specjalny gość Salonu – Szymon Pawlicki, z uwagą przysłuchiwał się jak radzą sobie z tą trudną prozą jego młodsi koledzy po fachu. Dyrektor KDK, Elżbieta Miętkiewska-Markiewicz, witając go i dziękując mu, powiedziała: – Panie Szymonie, może Pan zawsze na nas liczyć, a my będziemy tu zawsze czekać na Pana! Wspólnie z zastępcą, Robertem Glapą, wręczyli Szymonowi Pawlickiemu portret wykonany pastelą przez konińskiego plastyka, Józefa Sutyłę.

Salon Poezji z Schulzem pozostawił pewien niedosyt, który może jednak zaspokoić sięgnięcie po książkę. Po tak znakomitych interpretacjach, mogą opustoszeć księgarnie, a „Sklepy cynamonowe” – może przestaną być jedną z pozycji na liście obowiązkowych lektur w szkole? Przynajmniej dla tych, którym udało się spotkać z wyobraźnią ich autora na nowo albo nawet od początku? Na następne spotkanie z poezją zapraszamy już dziś. Odbędzie się ono 25 stycznia 2014 roku, tradycyjnie na deskach Konińskiego Domu Kultury.


fot. Zdzisław Siwik

REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK